Dlugo sie rozkreca (25min), slaba glowna rola (jak to z piosenkarkami bywa), tendencyjny sekret (zagrozenie ZSRR/USA, modny trend w Skandynawii), sredni klimat. Ogolnie brak smaczkow.
Zdjecia i muzyka dobre.
ps. Pan ze sluzb (tlumacz) zaspojlerowal mocno. Po publikacji artykulu nie bylo opcji. Niebardzo rozumiem po co bylo ujecia zakrwawionej autorki. Mogli konca zrobic jak w Autorze widmo skoro kopiowali scene.
Myslalem, ze ujecie gazety po wypadku z ostatniej sceny to wlasnie jej artykul byl.. jesli bylo inaczej to przepraszam za wprowadzanie w blad czytajacych post oraz brak oznaczenia "spoiler".
A ja tak przekornie o tym filmie. To film przestroga , przestroga przed nieumiejętnością posługiwania się telefonem komórkowym co może skutkować kalectwem a nawet i śmiercią. Film słaby ze źle obsadzoną rolą główną ale scena w której komórka gra główną rolę przednia - 3/10 !!! No i niechaj żyje przyjaźń Usowsko-jakaśtam.
Zapomniałem dodać, że od obejrzenia tego filmu wolę, jednak, słuchać cudownego głosu Kari Bremnes niż ją oglądać. Zaraz puszczę sobie "Norwegian Mood" z 2000-go roku i polecam ją wszystkim
Brak smaczków? Dla mnie klimat tego miasta poza kołem podbiegunowym jest rewelacyjny.