PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=401773}

Coś

The Thing
5,8 49 496
ocen
5,8 10 1 49496
5,7 6
ocen krytyków
Coś
powrót do forum filmu Coś

a ja uważam że wcale nie jest tak źle ! Oczywiście do pierwowzoru z 1982 nie można go porównywać ale wspólna fabuła niejako zmusza nas do tego ..... Film jak najbardziej spełnił swoją rolę łącznika pomiędzy nim a Coś Carpentera . Jest kilka nieścisłości ale dla ogólnego rozrachunku nie są one istotne. Produkcja Morgan Creek jest godna polecenia .Nota----- mocna 6

Jaberwoocky1

ja byłbym szczęśliwy a nawet przeszczęśliwy gdyby prequele, sequele, remake, midiquele i inne tego typu były robione na poziomie Thing 2011

Jaberwoocky1

Zgadzam się. Jeżeli ktoś lubi tego rodzaju kino, a nie będzie za bardzo starał się porównywać do wielkiego oryginału, to naprawdę nie powinien być zawiedziony. Film dobrze się ogląda, sprawnie zrealizowany i trzymający w napięciu. Nota zdecydowanie za niska. Na marginesie dodałbym, że mam wrażenie iż takich filmów - trochę w stylu lat 80 - jest teraz bardzo niewiele, więc tym bardziej jest warty polecenia.

sajok

Poza tym ileż to można oglądać filmów z lat '80, już fajniejsze produkcje były w latach '50, '60 i '70

ocenił(a) film na 5
Jaberwoocky1

Film nie jest łącznikiem, bo jakością odbiega od oryginału, do którego nawiązuje. Nie ma tej dramaturgii, tego misternego budowania napięcia, jest film klasy B pod względem scenariusza. Nic tu nikogo nie zaskakuje, w odróżnieniu od oryginału, który wbijał w fotel. Poza tym zachowanie Szwedów prawie cały czas irracjonalne. W Cosie z 1982 naukowcy amerykańscy zachowywali się "normalniej".

per333

Szwedów? Myślałem że Norwegów...

ocenił(a) film na 7
per333

A czym miał zaskakiwać ? Każdy kto ogladal „thing” z 1982, wiedział czego się spodziewać. Ta sama istota, ten sam sposób infekowania, imitacja poszczególnych członków załogi.

per333

Zapominasz,że w 1982 takie filmy były szokiem,czymś czego wcześniej nie było,dlatego wbijały w fotel.Ten nowy coś w niczym mu nie ustępuje i jestem pewny,ze jeśli zamienić by oba miejscami,to ten nowy coś bardziej by wtedy zszokował publikę.Dynamiczniejsza akcja,lepsze efekty.Jedynie końcówka ze statkiem kosmicznym nie podeszła mi bo nie wiem o co z nim chodziło.W starym na pewno na plus Jest gra Russela ale w nowym jest niezła wojownicza laska:)Ps. prequel jest nieźle zrobiony.Np.czy zwrócił ktoś uwagę,jak w jedynce polecieli do bazy Norwegów a tam na korytarzu była wbita w ścianę siekiera oblepiona krwią?No to w nowym cosiu pokazane było kto to zrobił:)Rzadko się dziś zdarzają takie szczegóły łączące obie części.A dzisiaj już nic nikogo nie dziwi tylko wszyscy wieszają psy na filmach.

Konstancjusz

"Coś" z 1982r. pierwszy raz oglądałem, gdy miałem jakieś 11-12 lat. Pamiętam, jak czekałem w kapciach i szlafroku z pilotem w dłoni i nowiutką kasetą VHS w magnetowidzie, aby nagrać film (był w TVP). Jak już włączyłem nagrywanie to oglądałem film z zapartym tchem. Tata oglądał ze mną i pytał, czy nie będę się bał spać:) Mówiłem, że nie, ale tak naprawdę to miałem cykora. Film Carpentera to klasyk, a nowy film z 2011r. jak dla mnie jest spoko, podobał mi się. Film nie zaskoczył mnie nie wiadomo czym, wiedziałem czego się spodziewać i nie słusznie miesza się z błotem ten film. Na pewno zasługuje na wyższą ocenę na Filmweb.pl

Konstancjusz

Akurat o ile plot, postacie i akcja jest naprawdę na poziomie, to strasznie słabe i generyczne efekty specjalne są tym, na co narzekano i tym, co zabiło ćwieka producentom. A wszystko przez to, że producenci wykonawczy, mimo pozytywnych ocen próbnych pokazów, postanowili usunąć całą pracę STUDIA ADI nad praktycznymi efektami i zastąpić ją cienkimi jak siki pająka CGI. Nie załapałeś akcji na statku, bo i ze względu iż usunięto formę Pilota (zastąpiono go tym dziwacznym oczojebnym słupem) - więc nie dziwota.
Wszystkim tym, którzy bronią efektów specjalnych w tym filmie należy się czarne prącie w anusa.

https://www.youtube.com/watch?v=fBzpT7VmSaU

Jeśli napiszesz mi, że to wygląda sztuczniej i gorzej od tego co dostaliśmy w filmie, to po prostu musisz być niespełna rozumu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że reżyser obiecywał praktyczne efekty, ba, sam chciał je zatrzymać, tyle że to producenci mieli ostateczne słowo.

ocenił(a) film na 5
Konstancjusz

Dynamiczna akcja jest wyznacznikiem "lepszości"?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones